Ostatnią w tym roku Krucjatę Eucharystyczną w Poznaniu Rycerze i Rycerki spędzili początkowo w Jump Arenie. Po południu wszystkie dzieci zebrały się przed Światem Trampolin. Podzieliliśmy się na dwie grupy: dzieci do 10 lat oraz powyżej tej granicy wiekowej. Starsze dzieci miały za opiekuna księdza Dawida, z którym było bardzo wesoło! Młodsi rycerze też bawili się doskonale pod okiem rodziców.

Gdy weszliśmy do pomieszczania, gdzie mieliśmy spędzić aż dwie godziny, zobaczyliśmy prawie same trampoliny! Trampoliny zwykłe, sportowe, wspinaczkę, trampoliny do grania w koszykówkę i wiele innych atrakcji. Zorganizowano nam zawody sportowe, w których wszystkie dzieci podzieliły się na dwie 6-osobowe grupy. Pierwsza konkurencja polegała na jak najszybszym wspinaniu się na siedmiopiętrowe domki złożone z siatek. W drugiej konkurencji trzeba było biec po trampolinach i prędko wrócić na start. I w ostatniej rywalizacji należało wskoczyć jak najdalej do miękkich pianek i jak najszybciej się z nich wydostać (co, jak się okazało, wcale nie jest łatwe).

Na zabawie w parku trampolin spędziliśmy zgodnie z planem dwie godziny. Pod koniec odbyło się losowanie. Na karteczkach napisane były imiona wszystkich dzieci wraz z księdzem Dawidem. Każdy wylosował kartkę z imieniem jakiegoś rycerza naszej KE. Naszym zadaniem jest przygotowanie wylosowanemu przyjacielowi jakiegoś podarunku, który mamy wybrać ze swojego pokoju. Ma to być rzecz, do której możemy być przywiązani, ale z którą będziemy potrafili się rozstać. Na styczniowym spotkaniu KE wręczymy sobie te podarunki.

Zakończenie spotkania nastąpiło w kaplicy, kiedy to podczas Mszy św. w pierwszą sobotę grudnia ks. Dawid nawiązał w krótkim kazaniu do wzajemnego szacunku i miłowania bliźnich. Tak właśnie mamy i my postępować, jak Pan Jezus, który oddał za nas swoje życie. To On będzie naszym wzorem, kiedy będziemy wybierać coś, co bardzo lubimy, i oddamy tę rzecz swojemu koledze, przyjacielowi z kaplicy.

Niektóre dzieci od dawna nie mogły doczekać się tego właśnie dobiegającego końca dnia. Dnia, w którym mogły skakać prawie do nieba. Radości i uśmiechu nie było końca. Ciekawe, co będziemy robić na spotkaniu KE w styczniu? Pewnie śpiewać kolędy i zajadać pierniki. Ale o tym przekonamy się dopiero za parę tygodni.    Marysia

Galeria zdjęć:

https://www.icloud.com/sharedalbum/#B15JEsNWnAw5b5