Franciszek i Hiacynta
Franciszek i Hiacynta Marto urodzili się i mieszkali w Portugalii w miejscowości Aljustrel niedaleko Fatimy. Pochodzili z ubogiej rodziny. Nie chodzili do szkoły. Zamiast tego wychodzili pasać owce razem ze swoją kuzynką Łucją dos Santos i pomagali rodzicom w gospodarstwie.
Dzieci były wychowane w wierze katolickiej i codziennie modliły się na różańcu. Jednak żeby skrócić czas poświęcany na modlitwę mówili tylko początki modlitw, w ten sposób: „Ojcze nasz”, „Zdrowaś Mario”, „Zdrowaś Mario”, „Zdrowaś Mario” itd.
Pewnego dnia, objawił im się Anioł prosząc o modlitwę do Trójcy Przenajświętszej, Najświętszego Serca Jezusowego i Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny. Po pewnym czasie objawiła im się Najświętsza Panna Maryja prosząc by modlili się dużo na różańcu.
Dzieci przez sześć miesięcy regularnie widywały Maryję. Modlili się bardzo dużo prosząc o nawrócenie grzeszników, przebłaganie za grzechy i pocieszenie Boga i jego świętego Syna. Pokutowali i ofiarowywali swoje trudności i przykre sytuacje Maryi. Każde z dzieci przeszło przemianę, stali się bardziej sumienni i ofiarni.
Franciszek lubił modlić się w samotności, by wynagrodzić Jezusowi za wszystkie grzechy świata i by Go pocieszyć.
Dzieciom Matka Boża pokazała piekło. Przeżyły to bardzo mocno i postanowiły modlić się szczególnie żarliwie o nawrócenie biednych grzeszników.
Franciszek i Hiacynta niedługo po objawieniach ciężko zachorowali. Przyczyną była szerząca się wtedy grypa zwana „Hiszpanką”. Franciszek dostał poważnego zapalenia płuc. Zmarł 4 kwietnia 1919 roku w domu rodzinnym. Hiacynta natomiast przechodziła chorobę ciężej. Przeszła operację, podczas, której usunięto jej dwa żebra. Ze względu na słaby stan jej serca nie można było jej znieczulic całkowicie. Znieczulono ją tylko miejscowo. Dziewczynka ofiarowała całe to cierpienie za nawrócenie grzeszników. Zmarła 20 lutego 1920 roku w szpitalu w Lizbonie.
Podstawą do uznania ich za świętych był cud uzdrowienia chłopca, który spadł z siódmego piętra i doznał silnego urazu głowy. Ojciec chłopca żarliwie modlił się do Matki Bożej Fatimskiej i błogosławionych pastuszków. Trzy dni po wypadku lekarze stwierdzili, że chłopiec jest zupełnie zdrowy i wypisali go do domu.
W Kościele Katolickim wspomnienie o świętych Franciszku i Hiacyncie obchodzimy 20 lutego.
Niechaj będą oni dla nas przykładem do naśladowania szczególnie w cnocie wstrzemięźliwości, byśmy za ich przykładem umierali dla samych siebie, by Pan Jezus mógł w nas żyć i działać.
Patrycja