Warszawa – lekcja z pszczelarzem pt.: „Nauka pisania na tabliczkach woskowych”.

Po wakacyjnej przerwie Krucjata Eucharystyczna w warszawskim przeoracie rozpoczęła na nowo swoją misję pod duchową opieką księży Bractwa. Ostatnie, październikowe spotkanie Krucjaty Eucharystycznej dziewcząt zostało połączone z wykładem pszczelarza o owadzie, którego człowiek nazwał pszczołą miodną (apis mellifera). Był on nie tylko bardzo interesujący, ale i kształcący. W cywilizacjach starożytnych widziano w pszczole symbol życia. Gatunek ten zaistniał na ziemi wiele milionów lat przed pojawieniem się rodu ludzkiego. Tryb życia pszczół i cenne produkty ich pracy dotąd wzbudzają szacunek dla ich pracowitości i życia społecznego. Żywiąc się nektarem i pyłkiem kwiatowym zapylają rośliny. Zawdzięczamy im produkcję 1/3 żywności. Bez nich wiele gatunków roślin nie mogłoby się rozmnażać, wytwarzać owoców, lub ich uprawy dawałyby niewielkie plony a owoce byłyby małe i zdegenerowane. Dziewczęta usłyszały nie tylko o wartościach odżywczych i leczniczych miodu, ale także o wykorzystaniu wosku do balsamowania zwłok, w odlewnictwie, sporządzaniu pieczęci, maści oraz tabliczek do pisania. Atrakcją było przeniesienie się w czasie… zapisywanie ważnych dla siebie sentencji na takiej tabliczce i otrzymanie jej na własność! Podarowana przez pszczelarza pamiątka zapewne będzie przypominać i o konieczności zdobywania cnoty pracowitości tak niezbędnej w pracy nad sobą, nad którą dzieci pracowały szczególnie na przełomie września i października.

Nie zabrakło oczywiście czasu na strawę dla ciała, ćwiczenie hartu ducha podczas zabaw oraz pokarm duchowy, którym była prezentacja na temat cnoty czystości.

Spotkanie tradycyjnie zakończyliśmy nawiedzeniem Najświętszego Sakramentu.

Oby Armia Krucjaty Eucharystycznej potężniała duchowo i wzrastała w liczbę, by świętością serc skutecznie przyczyniała się do ratowania dusz, a zmarłym wypraszając Królestwo Niebieskie.

s. Imelda

{ Comments are closed }

Wycieczka ojców z synami do Wąwolnicy i Kazimierza Dolnego

Dnia 23 października odbyło się kolejne spotkanie z cyklu: „Ojciec z synem”, w którym wzięło udział 18 ojców ze swoimi synami. Tym razem wybraliśmy się na strzelnicę do Wąwolnicy. Dzięki zaangażowaniu dwóch ojców, w strzelaniu mogli wziąć udział zarówno chłopcy, jak ich ojcowie.

Po emocjach strzeleckich, dla wzmocnienia sił i ogrzania się zasiedliśmy do ogniska z kiełbaskami.

Po nim udaliśmy się do Muzeum Sztuki Złotniczej, gdzie mogliśmy zapoznać się z bardzo ciekawą ekspozycją poświęconą złotnictwu, a także oglądnąć film ukazujący bardzo ciężką pracę rzemieślniczą złotników.

Spotkanie zakończyliśmy zwiedzeniem Kazimierza Dolnego oraz Parafii Rzymskokatolickiej pw. Św. Jana Chrzciciela i Św. Bartłomieja Apostoła, gdzie znajdują się słynne organy, które powstały ok. 1620 roku.

Zapraszamy na kolejne spotkania, których głównym celem jest wzmacnianie więzi między ojcami, a ich dziećmi oraz nawiązywanie nowych znajomości.  

{ Comments are closed }

Relacja z obozu wędrownego dla dziewcząt

Od 6 lat obóz wędrowny organizowany przez Bractwo św. Piusa X cieszy się rosnącą frekwencją. W tym roku po raz kolejny przyciągnął pokaźną grupę dziewcząt, żądnych przygód wakacyjnych. Pod opieką ks. Łukasza Szydłowskiego FSSPX oraz grona troskliwych opiekunek miały okazję odkryć piękno Bieszczadów. Aż 36 młodych uczestniczek przyjechało z różnych stron Polski, aby ostatni tydzień sierpnia spędzić ambitnie i przygodowo – na górskich szlakach i w przygodnych schroniskach.

Obóz rozpoczął się w niedzielne popołudnie (22.08.) Mszą Świętą w Lutowiskach – dzięki życzliwości miejscowego proboszcza – w parafialnym kościele. Niedziela Msza św. nie była jednak wyjątkiem, bo w ten sposób rozpoczynał się każdy z pozostałych sześciu dni. Oprócz tego w trakcie dnia odmawiano wspólnie różaniec, a praktyk pobożnych dopełniały nauki ks. Łukasza. Pozwalały zrozumieć temat miłości: czym właściwie jest, jakie są jej przyczyny i skutki. Dzięki temu można było się dowiedzieć, dlaczego właśnie dobro jest źródłem prawdziwej miłości oraz że tylko ona daje zjednoczenie z Bogiem. Poza tym każda z dziewcząt miała również okazję do przekazania w sposób anonimowy pytań, na które ksiądz odpowiadał po każdym wykładzie. 

Pierwszy wieczór miał tradycyjnie charakter integracyjny: każda z dziewcząt powiedziała parę słów o sobie, aby dać się lepiej poznać innym. Sprzyjała temu również umowa o niekorzystaniu z telefonów i Internetu. Już pierwszy pełny dzień był wyzwaniem: dziewczęta ruszyły pogoń za górskimi atrakcjami, obarczone ciężkimi plecakami. Znana z kaprysów pogoda bieszczadzka nie rozpieszczała uczestniczek. Bywały co prawda chwile, że niebo rozjaśniało się i pojawiało się słońce, po to jednak, aby następnie zasnuć się gęstymi chmurami deszczowymi.

Deszczowa pogoda nie była jednak w stanie popsuć dobrego humoru i zapału dziewcząt. Z resztą nie brakowało również radosnych niespodzianek, takich jak w bacówce pod Małą Rawką, gdzie można było spróbować specjalności tego schroniska – naleśników z jagodami. I tak zdobyte zostały m.in.: Połonina Caryńska, później Mała, a także Wielka Rawka. Ponadto w ostatni dzień obozu niektóre z nich zdobyły najwyższy szczyt Bieszczadów – Tarnicę – o wysokości 1346 m n. p. m.  

W ten sposób dziewczęta spędziły ostatnie dni wakacji. Zmęczone, ale zadowolone wróciły do rodzin, aby podzielić się niezapomnianymi wspomnieniami z wędrówek po pięknie zalesionych, polskich Bieszczadach. 

Marysia zwana Zosią

Galeria zdjęć:

{ Comments are closed }

Wrześniowe spotkanie ojców z dziećmi.

W I sobotę miesiąca września, 20 ojców ze swoimi dziećmi wzięło udział w biwaku połączonym ze spływem kajakowym. Wspólne spotkanie rozpoczęliśmy od uczestnictwa w ofierze mszy św. Następnie udaliśmy się do Wólki Proszewskej na spływ rzeką Liwiec. Pogoda dopisała, było słonecznie i dosyć ciepło.

Na trasie spływu mogliśmy podziwiać piękno przyrody oraz rzadkie okazy ptactwa. Po dotarciu na miejsce naszego biwakowania zjedliśmy obiad. Po krótkim odpoczynku br. Maksymilian wygłosił dzieciom wykład na temat konieczności nabożeństwa do Matki Bożej.

Następnie dzieci miały okazje popróbować swoich sił w strzelaniu z łuku i karabinu ASG.

Po emocjach strzelniczych miała miejsce kolacja, a po niej zabawy dla dzieci.

Dzień zakończyliśmy wspólną modlitwą.

{ Comments are closed }

Obóz stacjonarny dla chłopców KE na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej

Wielkie słońce – muki ślące” zajaśniało w lipcu tego roku nad Dworkiem Jurajskim w Domaniewicach na Wyżynie krakowsko-częstochowskiej. Jego promieniami cieszyło się czterdziestu czterech chłopców korzystających z duszpasterstwa Bractwa kapłańskiego św. Piusa X. Przyjechali oni na 10-dniowy obóz wakacyjny. Przywitał ich na początku uśmiech brata Maksymiliana, księdza Dawida Wierzyckiego oraz bardzo sympatycznych wychowawców. By nie zwlekać, poszliśmy od razu na boisko grać w piłkę nożną – wszystkim wiadomo, że na murawie chłopcy czują się najlepiej. Następnie, po meczu otwierającym obóz, każdy z nich został przydzielony do jednej z czterech drużyn, tj. do Zielonych, Czerwonych, Niebieskich lub Żółtych. Odtąd chłopcy byli zobowiązani nosić charakterystyczną dla swej drużyny chustę, słuchać kapitana i ze wszystkich sił walczyć o dobro grupy. By jednak zrozumieć, po co to wszystko, wysłuchaliśmy prezentacji brata Maksymiliana; powiedział on, że przyjechaliśmy na ten obóz katolicki po to, aby się uświęcić. Wskazał nam cel i podał środki do niego: Msza święta, modlitwa i ubieganie się o cnoty.

Chłopcy zdali sobie sprawę z powagi sytuacji – jeśli chcę pójść do Nieba, muszę się uświęcić, muszę te 10-dni na obozie wykorzystać jak najlepiej. Dlatego codziennie uczestniczyli w porannej Mszy świętej – bezkrwawym odnowieniu Ofiary naszego Pana Jezusa Chrystusa na Krzyżu, odmawiali pięć dziesiątek różańca, oddając cześć swej ukochanej Matce w Niebie i słuchali katechez o siedmiu darach Ducha Świętego. Wielu z nich być może było zaskoczonych, jak to pięknie jest być blisko Pana Boga, wśród kolegów, którzy razem ze mną modlą się i poznają katechizm pod opieką osób duchownych, które całe swoje życie poświęciły Chrystusowi.

Poza ćwiczeniem się w pobożności, chłopcy ze wszystkich czterech drużyn mieli codziennie szansę rozwinąć się i na innych płaszczyznach – bawili się w ciekawe gry terenowe: Monte Cassino, Templariusze i niewierni, Dwie flagi, Bunkersi itd. Wielu chłopców poznało na obozie grę w palanta, inni nauczyli się strzelać z łuku, wiatrówki lub innych rodzajów broni. Poziom podekscytowania prawie nigdy nie spadał, chodziło przecież o zdobycie jak największej liczby punktów dla swej drużyny! Każdego wieczoru ks. dk. Antoni podawał rezultaty tych rozgrywek – która drużyna prowadzi, która jest tuż za nią, a która na trzecim miejscu itd. Starano się więc o dobro drużyny na każdym polu: w czystości łóżek i pokoi, w punktualności na zbiórkach, w uważnym uczestniczeniu w katechezach, w przygotowaniu przedstawień teatralnych…

Goszcząc na Jurze krakowsko-częstochowskiej, w pobliżu tak wielu średniowiecznych zamków i tajemniczych jaskiń nie sposób było pozostawać całe 10 dni tylko na terenie ośrodka lub okolicznego lasu. Trzykrotnie udaliśmy się zatem na całodniowe wycieczki. Podczas pierwszej zwiedziliśmy ruiny zamków w Rabsztynie i Bydlinie, bazylikę św. Andrzeja i podziemia w Olkuszu. Byliśmy też na pustyni błędowskiej. Na drugiej wycieczce pojechaliśmy do ojcowskiego parku narodowego, rozpoczynając zwiedzanie od pięknego zamku w Pieskowej Skale. Ciekawe czy chłopcy pamiętają, dokąd poszliśmy potem? Oczywiście pod Maczugę Herkulesa! Następnie, wiele kilometrów dalej, po wyjściu z autokaru, napadła nas burza z… potężnym gradem wielkości kurzych jajek! Dzięki Bogu schroniliśmy się pod wiatą i nic nam się nie stało. Gdy burza przeszła, ruszyliśmy żwawo do Jaskini Nietoperzowej. Po jej zwiedzeniu udaliśmy się na spacer do Bramy Krakowskiej, znajdującej się na terenie Ojcowskiego Parku Narodowego.

Podczas trzeciej wycieczki nogi poniosły nas na Górę Zborów, a następnie do Jaskini Głębokiej w Podlesicach. Przez cały rok, czy to zima czy lato, panuje w niej stała temperatura – 7 stopni Celsjusza. Potem pojechaliśmy do zamku w Bobolicach, przeszliśmy też błoniami do Jaskini Stajnia, nieopodal ruin zamku w Mirowie.

Przedostatni dzień obozu był jednak najciekawszy, bo decydował o tym, która z rywalizujących ze sobą na obozie drużyn zajmie pierwsze miejsce. Po obiedzie odbyła się gra terenowa, wymagająca zarówno fizycznej krzepy, jak i wiedzy zdobytej podczas wieczornych prezentacji multimedialnych, kazań, jak i katechez. Po powrocie z lasu, zaczęto się zbierać w piwnicy ośrodka na przedstawienia teatralne. Chłopcy grali np. „Kota w butach” według Jana Brzechwy. Teatr był ostatnią z konkurencji na obozie. Można było przejść zatem do ogłoszenia wyników. Wygrali czerwoni. Wielce szczęśliwi mogli jako pierwsi otrzymać nagrody. Na koniec rozpalono ognisko, a serca chłopców pokrzepiał śpiew patriotycznych pieśni przy grze akordeonu.

Dziesięć dni – to było w sumie dziewięć Mszy świętych, przynajmniej czterdzieści pięć dziesiątek różańca, wiele aktów strzelistych, dobra zabawa i praca nad własnym charakterem. To nie poszło na marne! Wiedza i doświadczenie, które chłopcy zdobyli podczas obozu z pewnością zaowocują w ich dalszym życiu, a nawet, jeśli komuś przyszłoby się kiedyś pogubić, niech pamięta słowa ks. Dawida z ostatniego kazania: czcij Matkę Bożą i codziennie odmawiaj choć jedno Ave Maria oddając się pod Jej opiekę, aby doprowadziła Cię do wiecznej szczęśliwości, bo przecież celem tego obozu było nasze uświęcenie i zbawienie. Bądź rycerzem Jezusa i Maryi!                                         Tomasz Kijowski

{ Comments are closed }

Relacja z uroczystego zakończenia tegorocznej działalności koła warszawskiego KE

12 czerwca 2021 r. miało miejsce uroczyste zakończenie rocznej formacji dzieci w warszawskim kole Krucjaty Eucharystycznej. Podczas całego roku pracę nad cnotami i ideałami Krucjaty podjęło około trzydziestu dziewcząt i czterdziestu chłopców! W ich intencji, ks. Piotr Świerczek odprawił mszę św. i przewodniczył ceremonii przyjęcia nowych członków. W czasie swojego kazania, zdobywających dusze dla Chrystusa rycerzy i rycerki zachęcał do wytrwałości, a pracę nad sobą, nad swoim charakterem porównał do nasienia. Wszak tylko umiejętne i cierpliwe pielęgnowanie go z zawierzeniem Bożej Opatrzności może przynieść owoce.

Po mszy świętej w szeregi Krucjaty na stopień Giermka awansowało 15 dzieci, na stopień krzyżowców 6 giermków, a na stopień Rycerza 3 krzyżowców. Gratulujemy i życzymy wytrwałości! To piękne, że droga doskonałości choć wąska i wyczerpująca staje się dla młodych pociągająca!

Aspirantki i aspiranci przyjęci do Rycerstwa Jezusowego czyli Krucjaty Eucharystycznej na stopień Giermka zobowiązali się odmawiać codziennie rano modlitwę ofiarowania dnia, wieczorną modlitwę i wypełniać Skarbiec Krzyżowca, by przyczyniać się do rozszerzania królestwa Jezusowego w sercach ludzkich, do odrodzenia w duchu eucharystycznym Ojczyzny i świata całego, do spełnienia zamiarów, jakie Najświętsze Serce Jezusa ma względem naszej Ojczyzny.

Przyjęci na drugi stopień Krucjaty Eucharystycznej – Krzyżowców zobowiązali się odmawiać codziennie rano modlitwę ofiarowania dnia, wieczorną modlitwę i wypełniać Skarbiec Krzyżowca. Ponadto odmawiać codziennie co najmniej dwie dziesiątki różańca; przyjmować (w miarę możliwości) w każdą niedzielę Komunię świętą, podejmować codziennie jakąś ofiarę; walkę ze swoją wadą główną; a także przystępować co miesiąc do spowiedzi.

Natomiast kandydaci na Rycerza zobowiązali się do codziennego odmawiania jednej części różańca (5 dziesiątek);
 codziennej praktyki komunii duchowej lub (jeśli to możliwe) nawiedzenia Najświętszego Sakramentu; codziennego 15-minutowe rozważania i spowiedzi raz na 2 tygodnie.

Wszyscy awansujący odmówili akt oddania się Boskiemu Sercu Jezusa: ”Boskie Serce Jezusa, oto my, dzieci Polski, klęcząc przed Twym ołtarzem, błagamy Ciebie: pobłogosław pobożną Krucjatę Komunii świętych, modlitw i duchowych ofiar, jakie Ci zanosimy w celu uproszenia katolickiego odrodzenia naszej Ojczyzny w duchu eucharystycznym. Młodzi i słabi jesteśmy, ale Cię, Jezu, bardzo kochać pragniemy. Dlatego z miłości ku Tobie postanawiamy być posłuszni, cierpliwi, pracowici i czyści, aby zawsze się podobać Sercu Twojemu. Jezu, z miłości ku nam w Najświętszym Sakramencie żyjący, przyjmij nas do grona Rycerstwa Twojego. Przez Serce Twej Matki Niepokalanej, za przyczyną świętego Patrona naszego Piusa błagamy Cię, Panie, użycz nam siły i mocy do zwyciężenia złego, byśmy Ci wraz z całą polską młodzieżą na zawsze wiernymi rycerzami pozostali. Serce Jezusa, króluj odtąd na zawsze w sercach naszych — króluj w rodzinach naszych — króluj w narodzie naszym! Króluj nam Chryste zawsze i wszędzie! Amen.”

Ceremonię dopełniło rozdanie awansującym oznak przypominających o miłości Eucharystycznego Jezusa i pobudzających do gorliwości oraz wpisanie ich imion i nazwisk do złotej księgi Rycerstwa — Krucjaty, by mogli uczestniczyć w łaskach i odpustach.

Kolejnym punktem programu był spektakl teatralny pt.” Rajski ogród” A. Szafrańca w wykonaniu dziewcząt Krucjaty oraz uczniów Akwinaty. Ukazał on prawdę, iż Bóg od wieków postanowił stworzyć cały wszechświat, aby w nim objawić swoje doskonałości. Przypomniał o upadku Adama i Ewy, którzy nadużywając wolnej woli utracili łaski i dary nadprzyrodzone tak dla siebie jak dla swego potomstwa, a także wspomniał o pięknej tajemnicy Wcielenia i Odkupienia.

Zaraz po przedstawieniu miało miejsce rozdanie małych upominków rodzicom pomagającym w organizacji spotkań oraz dzieciom, którzy przez cały rok pilnie starali się spełniać swoje obowiązki Krucjaty.

Zwieńczeniem tego pięknego dnia pełnego łask był biwak ojców z dziećmi w Dąbrówce/k Celestynowa.           s. Imelda

{ Comments are closed }

Podsumowanie tegorocznej działalności Krucjaty Eucharystycznej w Lublinie

W tym roku szkolnym spotkania dzieci z Krucjaty Eucharystycznej w kaplicy lubelskiej rozpoczęły się zwykłym rytmem. Comiesięczne zajęcia skupione były na omówieniu kolejnych przypisanych na ten rok cnót, po których następowały różnorodne zajęcia. Naprzemiennie były to zabawy ruchowe i prace plastyczne m.in. ozdabianie lampionów adwentowych czy lepienie stroików z masy solnej. W grudniu, idąc za przykładem innych kaplic w Polsce, podjęty został trud przygotowania jasełek. Dzięki radom osób doświadczonych w podobnych przedsięwzięciach opracowany został scenariusz, a plan prób podawany był na bieżąco. Dzieci wraz z rodzicami pilnie uczestniczyły w cotygodniowych spotkaniach. Całość przygotowań zaowocowała styczniowym występem w salce pod kaplicą. Zgromadziła się liczna widownia złożona z rodziców, dziadków i pozostałych wiernych. Nasz duszpasterz o. Bonawentura pogratulował dzieciom wspaniałego występu i zapowiedział niedalekie przygotowania do wystawienia Misteriów Męki Pańskiej. Młodsi widzowie przedstawienia na kolejnym spotkaniu Krucjaty zasilili szeregi naszego oddziału. Po chwili oddechu zaczęły się intensywne przygotowania do wielkopostnego występu. Po sześciu tygodniach prób wysiłek i zaangażowanie młodych aktorów oraz ich rodziców zostały docenione przez zgromadzonych na widowni wiernych. Misteria Męki Pańskiej zachwyciły widzów odegraniem historii cierpiącego Zbawiciela, rzewnymi pieśniami wielkopostnymi, jak również pięknie wykonanymi strojami. Za trud włożony w pracę nad przedstawieniem, prócz oklasków oraz słów podziękowania ze strony naszego duszpasterza, dzieci otrzymały też drobne upominki. Podsumowując tegoroczną działalność lubelskiego oddziału Krucjaty Eucharystycznej, powstało wiele nowych inicjatyw, które zostały pozytywnie odebrane przez dzieci, rodziców i wiernych, wzrosła również liczba uczestników comiesięcznych spotkań.

{ Comments are closed }

Święta Bernadeta – patronką cnoty roztropności

Święta Bernadeta Sobirous

Bernadeta urodziła się 7 stycznia 1844 roku w Lourdes. Była najstarsza z dziewięciorga rodzeństwa. Ze względu na trudną sytuację materialną rodziny musiała pomagać w prowadzeniu gospodarstwa i w opiece nad rodzeństwem, dlatego naukę pisania i czytania zaczęła dopiero w wieku 14 lat. Była chorowitym dzieckiem. Mając 11 lat zachorowała na astmę i gruźlicę. Rodzice wychowywali swoje dzieci w wierze i pobożności. Modlitwa dla Bernadetty była przyjemnością, a jej ulubioną modlitwą, jak sama mówiła, był różaniec. Bernadeta była dziewczynką prostoduszną i pogodną, ale też odważną.

Pewnego dnia wraz z innymi dziewczynkami zbierała chrust. Zobaczyła wtedy jasność bijącą z groty Massabielle, a po chwili ujrzała świetlistą postać. Od razu zaczęła mówić różaniec, a Pani mówiła go razem z nią. Pani przedstawiała się słowami: „Jestem Niepokalane Poczęcie”. Zdarzyło się to cztery lata po uroczystym ogłoszeniu przez papieża Piusa IX dogmatu o zachowaniu Matki Chrystusa od zmazy grzechu pierworodnego. Od tego czasu dziewczynka systematycznie przychodziła do groty żeby spotkać się z Maryją. Zdarzyło się to aż 18 razy.

Najświętsza Panienka prosiła Bernadettę by odmawiała różaniec i ofiarowała swoje trudy i wyrzeczenia za grzeszników.

Podczas jednego ze spotkań Maryja powiedziała Bernadecie żeby wykopała ręką ziemię we wskazanym miejscu. Wypłynął stamtąd strumyk. Wielu ludzi doświadczyło cudownego uzdrowienia po kontakcie z tą wodą.

Po wyjawieniu swoich wizji, dziewczynka była wyśmiewana i nękana. Natomiast rodzice Bernadetki przyjęli to ze spokojem i rozwagą. Starali się chronić swoją córkę przed nachalnymi dziennikarzami szukającymi sensacji. Niedługo po zatwierdzeniu przez Stolicę Apostolską tych objawień wybudowano w Lourdes piękne Sanktuarium. Przyjeżdża tam, co roku wielu pielgrzymów. Szczególnie chorzy mogą tam modlić się z nadzieją o uzdrowienie.

W 1866 roku w wieku 22 lat Bernadeta wstąpiła do klasztoru Nôtre Dame de Nevers, unikając w ten sposób powszechnego zainteresowania, jakie budziła z powodu objawień.

Zmarła 16 kwietnia 1879 roku w wieku 35 lat na gruźlicę. Została beatyfikowana 14 czerwca 1925 r. a kanonizowana 8 grudnia 1933 r. przez papieża Piusa XI. Kościół wspomina ją 16 kwietnia, jej atrybutem jest lilia i jest patronką pasterzy.      Patrycja

{ Comments are closed }

Działalność Krucjaty we Wrocławiu

We wrocławskiej kaplicy pod wezwaniem św. Jadwigi śląskiej odbywają się spotkania Krucjaty Eucharystycznej. Ostatnie spotkanie rozpoczęło się Mszą Świętą, którą odprawił ks. Łukasz Szydłowski.

Na kazaniu, ze względu na wiele nowych dzieci zainteresowanych Krucjatą Eucharystyczną, Ksiądz omówił czym jest krucjata oraz przypomniał o broni krzyżowca, czyli o modlitwie, Komunii Świętej, byciu ofiarnym i byciu apostołem. Na początku ks. Łukasz opowiedział o krucjacie krzyżowej zmierzającej do Ziemi Świętej, aby ją odbić. Następnie przedstawił nam nasze zadanie, odmienne od powyższego, ale równie ważne, czyli walka o dusze, które są żywą świątynią, w której mieszka Pan Bóg. Zostaliśmy uświadomieni o wielkości tego zadania i wartości naszej pracy, z powodu naszej niewinności. Ksiądz również dodał, iż do Krucjaty nie można przystępować z musu, tylko z czystego pragnienia, ponieważ nie potrzeba nam żołnierzy, którzy będą opóźniali marsz. „Nie bądź połowicznym rycerzem, ale z gorliwością rycerską poświęcaj się dla tej sprawy i czcij Jezusa Eucharystycznego”. Następnie pokrótce została omówiona broń, jaką dysponujemy w tej walce. W czym Ksiądz przypomniał nam, że dawanie dobrego przykładu, to jeden z najlepszych sposobów bycia apostołem, a jednym ze sposobów dawania dobrego przykładu jest pobożne uczestnictwo we Mszy Świętej. Często Ksiądz podkreślał, że wszystko należy czynić dla Pana Jezusa Eucharystycznego.

Po Mszy Świętej zabraliśmy się za jedzenie przywiezionych ze sobą kanapek. Podczas posiłku ksiądz odpowiadał jeszcze na wiele zadawanych Mu pytań dotyczących Krucjaty.

Pokrzepieni śniadaniem z wielkim zapałem wszystkie dzieci zabrały się za robienie palm z bukszpanu i bazi oraz zdobienie ich samodzielnie wykonanymi kwiatami z bibuły na Niedzielę Palmową.

Marta Malinowska

{ Comments are closed }

Bądź skromny i hojny!

W lutym i marcu, Krucjata Eucharystyczna w Warszawie  podejmowała rozważania na temat cnoty wstrzemięźliwości i hojności. Przewodnikiem duchowym był ks. Mirosław, którego kazania podczas Mszy św. ukazywały konieczność wsączania do duszy i umysłu od najmłodszych lat wspomnianych cnót tak potrzebnych w przyszłym godziwym życiu. We współczesnym świecie, w którym autorytety upadają a promowane jest życie bez Boga i moralności, Bractwo Kapłańskie św. Piusa X stara się w pracy z dziećmi i młodzieżą stosować metody wychowawcze już sprawdzone. Wpaja, z pomocą rodziców, cnoty warunkujące duchowy rozwój młodego pokolenia. Uczy podstawowych umiejętności rozróżniania prawdy od kłamstwa, dobra od zła, piękna od brzydoty, chroniąc przed indoktrynacją medialną (szczególnie internetu i TV), czy przez różnego rodzaju eksperymenty pedagogiczne aplikujące dziecku relatywizm i nieuzasadniony wolny wybór zwany „wolnością”. Życiorysy świętych potwierdzają, iż zachowanie wyżej wymienionych cnót jest możliwe. Sumienie jest narzędziem danym człowiekowi przez Boga. Należy je wychowywać od wczesnego dzieciństwa aż do śmierci.

Cnota czystości pomaga zwrócić się ku głębszym wartościom i otworzyć na prawdę, o której mówił Pan Jezus, że „nie samym chlebem żyje człowiek” (Mt. 4,4a). Pozwala panować nad sobą, nad swoimi pragnieniami i zmysłowymi pożądaniami. Wyrazem jej opanowania będzie m. in. skromność w ubiorze, odpowiednia mowa, sposób zachowania oraz umiejętność korzystania z dóbr materialnych zgodnie z ich celem.

Cnota hojności natomiast, to bezinteresowny dar serca. Bóg obdarowując ludzi swoją łaską oraz miłością, daje im przykład do naśladowania: „Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie (Mt 5,42). Hojność względem Boga może przejawiać się w ufnej modlitwie. Dar serca dla bliźniego, to poświęcenie mu czasu, ofiarowanie swojej miłości, umiejętności – talentów, pamięci i niesienie mu pomocy. Taka postawa w podróży do dorosłości będzie miała także funkcję terapeutyczną. Doskonalenie się bowiem dzieci w cnotach, uwrażliwia ich własne życie, a nawet ma niesłuchany wpływ na innych. Ponadto praktyka cnót uodparnia je na cierpienie, z którym osłabiona psychika dziecięca, szczególnie w obecnych czasach przez ograniczenia funkcjonowania systemu oświaty, często już sobie nie radzi.

Święty Tomasz z Akwinu nazywa cnotę „dyspozycją człowieka do tego, co najlepsze”. Dzieci Krucjaty Eucharystycznej z radością i wielkodusznością otwierają się na te cnoty. Niech z pomocą łaski Bożej rozwijając je w sercu odważnie podążają drogą świętości.     s. Imelda

{ Comments are closed }