Św. Dominik Savio – wzorem cnoty hojności

Święty Dominik Savio

Dominik Savio urodził się 2 kwietnia 1842 roku w Riva Di Chieri we Włoszech. Został ochrzczony w dniu narodzin. Niedługo potem jego rodzina przeniosła się do Murialdo. Już w wieku 5 lat Dominik służył do Mszy Świętej. Z domu do kościoła miał długą drogę. Kiedyś na pytanie czy nie boi się chodzić tak daleko sam odpowiedział: „Nie jestem sam. Jest ze mną Najświętsza Maryja Panna i mój Anioł Stróż.” Pierwszą Komunię Świętą przyjął w wieku 7 lat. Powiedział wtedy: „Maryjo, ofiaruję Ci swoje serce. Spraw, aby zawsze było twoim. Jezu i Maryjo bądźcie zawsze moimi przyjaciółmi. Błagam Was, abym raczej umarł, niż bym miał przez nieszczęście popełnić, choć jeden grzech.”

W wieku 12 lat został przyjęty do Oratorium Św. Jana Bosko. To właśnie tam wraz ze swoimi przyjaciółmi za zgodą Jana Bosko założył Towarzystwo Niepokalanej. Celem tego Towarzystwa było zebranie najlepszych wychowanków i przydzielenie każdemu z nich słabszych kolegów, aby pomagali im w nauce i w postępie w chrześcijańskiej doskonałości.

Pewnego razu na kazaniu ksiądz Bosko mówił jak łatwo zostać świętym. Dominik tak przejął się tymi słowami, że od razu postanowił zdobyć tą wielką nagrodę, jaką jest niebo. Tak się rozmarzył, że nie usłyszał wszystkiego. Dlatego nie poznał środków, jakie mają do tej świętości prowadzić. Był przekonany, że przede wszystkim chodzi o umartwienia, samotność, modlitwy i srogą pokutę. Wystarczyło kilka dni takich praktyk, a chłopiec już popadł w melancholię. Chodził rozmarzony, senny, nie chciał jeść. Nie cieszyły go lekcje i nie odczuwał zupełnie smaku zabawy i towarzystwa kolegów.

Dopiero w czasie rozmowy z księdzem Bosko, kiedy powiedział, że chce zostać świętym kapłan wytłumaczył mu, że drogą do świętości jest, wypełnianie swoich obowiązków, przeżywanie właściwie sakramentów, praktyk pobożności, ale także bycie wesołym – „…i nigdy nie zapominaj o zabawie z rówieśnikami.” Chłopiec szybko robił postępy.

W 1856 roku wykryto u niego chorobę płuc. Musiał opuścić Oratorium by podleczyć się nieco. Kiedy wyjeżdżał powiedział ze łzami w oczach; „ Ja już tu nie wrócę”. Kiedy leżał w łóżku zaopatrzony w Ostanie Sakramenty, a jego ojciec czytał mu modlitwy powiedział: „Do widzenia, ojcze! Do widzenia! O, jakie piękne rzeczy widzę!” Zmarł 9 marca 1857 roku.

Został uznany świętym 12 czerwca 1954roku. Kościół wspomina go 9 marca i 5 maja. Jest patronem młodzieży, matek w stanie błogosławionym (szczególnie w stanie zagrożonym) i małżeństw starających się o potomstwo.           Patrycja

{ Comments are closed }

Święty Franciszek i Hiacynta wzorem cnoty wstrzemięźliwości

Franciszek i Hiacynta

Franciszek i Hiacynta Marto urodzili się i mieszkali w Portugalii w miejscowości Aljustrel niedaleko Fatimy. Pochodzili z ubogiej rodziny. Nie chodzili do szkoły. Zamiast tego wychodzili pasać owce razem ze swoją kuzynką Łucją dos Santos i pomagali rodzicom w gospodarstwie.

Dzieci były wychowane w wierze katolickiej i codziennie modliły się na różańcu. Jednak żeby skrócić czas poświęcany na modlitwę mówili tylko początki modlitw, w ten sposób: „Ojcze nasz”, „Zdrowaś Mario”, „Zdrowaś Mario”, „Zdrowaś Mario” itd.

Pewnego dnia, objawił im się Anioł prosząc o modlitwę do Trójcy Przenajświętszej, Najświętszego Serca Jezusowego i Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny. Po pewnym czasie objawiła im się Najświętsza Panna Maryja prosząc by modlili się dużo na różańcu.

Dzieci przez sześć miesięcy regularnie widywały Maryję. Modlili się bardzo dużo prosząc o nawrócenie grzeszników, przebłaganie za grzechy i pocieszenie Boga i jego świętego Syna. Pokutowali i ofiarowywali swoje trudności i przykre sytuacje Maryi. Każde z dzieci przeszło przemianę, stali się bardziej sumienni i ofiarni.

Franciszek lubił modlić się w samotności, by wynagrodzić Jezusowi za wszystkie grzechy świata i by Go pocieszyć.

Dzieciom Matka Boża pokazała piekło. Przeżyły to bardzo mocno i postanowiły modlić się szczególnie żarliwie o nawrócenie biednych grzeszników.

Franciszek i Hiacynta niedługo po objawieniach ciężko zachorowali. Przyczyną była szerząca się wtedy grypa zwana „Hiszpanką”. Franciszek dostał poważnego zapalenia płuc. Zmarł 4 kwietnia 1919 roku w domu rodzinnym. Hiacynta natomiast przechodziła chorobę ciężej. Przeszła operację, podczas, której usunięto jej dwa żebra. Ze względu na słaby stan jej serca nie można było jej znieczulic całkowicie. Znieczulono ją tylko miejscowo. Dziewczynka ofiarowała całe to cierpienie za nawrócenie grzeszników. Zmarła 20 lutego 1920 roku w szpitalu w Lizbonie.

Podstawą do uznania ich za świętych był cud uzdrowienia chłopca, który spadł z siódmego piętra i doznał silnego urazu głowy. Ojciec chłopca żarliwie modlił się do Matki Bożej Fatimskiej i błogosławionych pastuszków. Trzy dni po wypadku lekarze stwierdzili, że chłopiec jest zupełnie zdrowy i wypisali go do domu.

W Kościele Katolickim wspomnienie o świętych Franciszku i Hiacyncie obchodzimy 20 lutego.

Niechaj będą oni dla nas przykładem do naśladowania szczególnie w cnocie wstrzemięźliwości, byśmy za ich przykładem umierali dla samych siebie, by Pan Jezus mógł w nas żyć i działać.

Patrycja

{ Comments are closed }

Gorliwy nauczyciel i wychowawca.

Warszawska Krucjata Eucharystyczna dziewcząt 17 stycznia 2021 roku wszelkie swoje działania skupiła na cnocie gorliwości. Jako że ludzkich sił na podjęcie szczerej i usilnej pracy nad nią, czyli uświęceniem siebie, wciąż za mało, uczestniczki spotkania w pokornej modlitwie podczas Mszy św. oddały się Bogu. W Najświętszej Ofierze nasz Pan i Król stając się wzorem do naśladowania przypomina: „Nie każdy, który mówi: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa niebieskiego” (Mt 7,21) A zatem nie tylko słowa, ale nade wszystko czyny muszą wyrażać gotowość do walki o Królestwo Boże, o życie wieczne z Bogiem! Ks. Mirosław głosząc homilię przywołał postać swojego nauczyciela i wychowawcę z młodszych lat szkolnych. Jaśniał on cnotą gorliwości w wypełnianiu obowiązków stanu. Prowadząc zajęcia artystyczne potrafił zapalić wychowanków do precyzyjnego wykonywania swoich dzieł oraz docenić ich trud i zaangażowanie umieszczając je w bożonarodzeniowej szopce. Co więcej, zachęcał uczniów do praktyk religijnych sam dając świadectwo wielkiej wiary i miłości Boga. Ks. Mirosław pouczał dziewczęta, że praca nad sobą, której celem jest osiągnięcie zbawienia, jest jednym z największych wysiłków człowieka, a jej wartość mierzy się miłością Boga i bliźniego.

W pracy tej, przykłady świętych są szczególną pomocą dla uczestniczek Krucjaty Eucharystycznej. Wpatrując się w wybrane patronki – Niepokalaną, św. Zofię, św. Cecylię, św. Małgorzatę, św. Jadwigę, św. Joannę D’arc i doskonaląc się w cnotach będą w stanie walczyć ze swoimi wadami. Wszak „Królestwo niebieskie gwałt cierpi i gwałtownicy zdobywają je” (Mt 11,12). Aktywność sportowa dziewcząt pod opieką Brata Maksymiliana sprzyjała treningowi w cnocie gorliwości. Gry zespołowe sześciu oddziałów pod kierunkiem zastępowych pozwalały na ćwiczenie się w zdrowej rywalizacji bez cienia zazdrości i uczyły wytrwałego dążenia do celu. Dziewczęta tę pracę nad sobą kontynuowały szukając cnoty gorliwości w życiu patronek swoich oddziałów. Po wspólnym zastanowieniu się próbowały zilustrować myśl plastycznie. Następnie, szefowa oddziału, w imieniu swojej drużyny, omawiała wykonany plakat podkreślając ogromne zmaganie o większą świętość w życiu duchowym świętej patronki. Za wyraźną sugestią s. Imeldy dziewczęta przedstawiały swoje patronki w niebie. Bowiem osiągnięcie nieba jest celem wszelkich zabiegów i największym darem, o który trzeba zawalczyć ze wszystkich sił. Warto pamiętać, że cnota gorliwości jest jednym z owoców Ducha Świętego. To On wzbudza w sercu człowieka gorliwość.

Brat Maksymilian omawiając tematyczną prezentację zwracał uwagę słuchaczek, iż niebo zostało otwarte przez odkupieńczą Krew Chrystusa. W przeciwnym razie nawet największa gorliwość nie dałaby możliwości jego osiągnięcia. Boża łaska otrzymana na chrzcie świętym na mocy zasług krzyżowej Męki Jezusa Chrystusa jest konieczna do zbawienia. Wypowiadane przez brata słowa, a także wyświetlane przez niego zdjęcia poruszały serca dziewcząt i zachęcały do życia modlitwą, sakramentami, do sumiennego przestrzegania przykazań Bożych oraz chętnego ponoszenia dla Boga ofiar. Hasło Krucjaty Eucharystycznej „Módl się, przyjmuj Komunię świętą, ofiaruj się, bądź apostołem” zapadało głęboko w ich duszę, jak ziarno w żyzną glebę.      

s. Imelda

{ Comments are closed }

Święty Jan Bosko – wzorem cnoty gorliwości

Święty Jan Bosko urodził się 16 sierpnia 1815 roku w Becchi we Włoszech. Pochodził z ubogiej wiejskiej rodziny. Kiedy miał 2 lata zmarł jego tata pozostawiając żonę i trzech synów. Ta wielka strata pomogła mu później zrozumieć trudności bezdomnych i samotnych dzieci. W wieku 9 lat Pan Bóg w widzeniu sennym objawił Jankowi jego przyszłą misję, czyli opiekę i wychowanie młodzieży. Ważne stały się dla niego słowa, które wtedy skierował do niego Bóg: „Będziesz musiał pozyskać ich przyjaźń dobrocią i miłością, a nie pięściami. (…)”.

Jako młody chłopiec Jan Bosko bardzo pilnie się uczył, bardzo lubił zdobywać wiedzę i zależało mu na dobrym wykształceniu. Słynął też z doskonałej pamięci. Zapamiętywał ze szczegółami całe kazania i wszystko, czego uczył się na lekcjach. Organizował spotkania dla kolegów, na których to powtarzał zapamiętane kazania i zabawiał ich sztuczkami iluzjonistycznymi.

W 1835 roku wstąpił do seminarium duchownego w Chieri i sześć lat później otrzymał święcenia kapłańskie. Po święceniach ks. Bosko poznawał sytuację młodzieży żyjącej w Turynie. Był przerażony tym, co zobaczył. W dzielnicy Valdocco założył, więc Oratorium, miejsce, w którym chłopcy mogli się uczyć pisać i czytać, gdzie mogli coś zjeść i bawić się, gdzie mogli czuć się jak w domu. Potrzebował jednak współpracowników, którzy pomogliby mu w pracy z młodzieżą, a po jego śmierci kontynuowaliby rozpoczęte dzieło. Chętnych do współpracy znalazł wśród swoich wychowanków z Oratorium. W 1859 roku powołał do życia Towarzystwo św. Franciszka Salezego – nowe zgromadzenie zakonne nazywane potocznie Salezjanami Księdza Bosko.

Św. Jan Bosko zmarł 31 stycznia 1888 roku. W 1929 roku został beatyfikowany a pięć lat później kanonizowany przez Piusa XI. Zostawił zakon umocniony i posiadający 65 domów. Jego następcą został Michał Rua, jeden z podopiecznych Oratorium. Do Polski Salezjanie przybyli 10 lat po śmierci Jana, a siostry Salezjanki 24 lata później. Kościół wspomina Św. Jana Bosko 31 stycznia. Jest on patronem młodzieży.

Patrycja

{ Comments are closed }

Nowi aspiranci – Warszawa

Dwunastego grudnia odbyło się w Warszawie kolejne spotkanie Krucjaty Eucharystycznej dla chłopców. Rozpoczęliśmy tradycyjnie od Mszy Świętej, którą odprawił ks. Szymon. Po mszy św. odbyła się ceremonia przyjęcia nowych aspirantów, której przewodniczył Dyrektor KE, Ks. Dawid Wierzycki. Przyjął on w tym dniu do warszawskiego grona 12 nowych członków, którzy zobowiązali się do odmawiania codziennie rano modlitwy Ofiarowania dnia wraz z intencją wyznaczoną na każdy miesiąc, wypełniania Skarbca i starania się o wzorowe wypełnianie swoich obowiązków religijnych, szkolnych i domowych. Gratulujemy nowym aspirantom i życzymy wytrwałości!

{ Comments are closed }

Warszawska Armia Adiutrices Mariae

Niepokalana niosąca współczesnemu człowiekowi pogrążonemu w ciemnościach grzechu i błędu Światłość świata jest także nieodzowną pomocą w duchowej walce dla dziewcząt z Krucjaty Eucharystycznej. W warszawskim przeoracie przy kościele pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny trzydzieści dziewcząt rozpoczęło nieprawdopodobną przygodę na drodze do świętości. Włączono je do armii Adiutrices Mariae i podzielono na pięcioosobowe oddziały. Pod kierunkiem najstarszej osoby w oddziale dziewczęta same wybrały patrona oraz okrzyk, aby jeszcze bardziej czuć przynależność do swojej grupy. Wszak przez cały rok będą współdziałać ze sobą zdobywając wiele sprawności.

Dziewczętom towarzyszą kapłani Bractwa, rodzice i opiekunowie. Brat Maksymilian w swoich pogadankach opartych na tematycznych prezentacjach ukazuje środki pomocne w osiągnięciu wyznaczonego celu. One zaś pełne młodzieńczego entuzjazmu uczą się, że najowocniejsza praca dokonuje się na modlitwie osobistej a szczególnie na Mszy Świętej. Ks. Mirosław w swojej barwnej homilii podkreślił, iż powołaniem każdego człowieka jest świętość. Przed oczyma słuchających malował obraz alpinistów gotowych ponieść wiele trudów i wyrzeczeń a nawet zginąć dla zdobycia wybranego szczytu. Zachęcał wszystkich, szczególnie dziewczęta, do żmudnego i cierpliwego wchodzenia na ten niezwykły szczyt życia wewnętrznego. Wszak dla nich zgromadzonych pod sztandarem Krucjaty Eucharystycznej osiągnięcie nieba powinno być najistotniejszym celem. Konieczna jest jednak nieustanna współpraca z łaską Boga i cierpliwość w pokonywaniu własnych słabości. Pomocą w kształtowaniu takiej postawy dla tych odważnych i zdeterminowanych dziewczęcych dusz i w tym miesiącu będzie „Skarbczyk” oraz zdobywanie cnoty cierpliwości w zwykłej szarej codzienności.

Tuż po Mszy Św. nasze bohaterki podjęły pierwszą próbę ćwiczenia się w tej cnocie. Okazją było ozdabianie pierników lukrem, czekoladą i innymi smakołykami. Praca nad ich zewnętrznym imponującym wyglądem, a nade wszystko powstrzymanie się od łakomstwa, gdy piernikowe gwiazdki, bałwanki, choinki były już gotowe wymagało nie lada ascezy i cierpliwości. Trzeba przyznać, że dziewczęta miały świetną rozgrzewkę przed świętami.

W celu odprężenia i kontynuacji pracy nad sobą zostały zorganizowane przez brata Maksymiliana gry terenowe w pobliskim lesie pt. „ Monte Cassino” i „Templariusze”.

Uczestniczki spotkania pełne wrażeń, a nade wszystko nowych bodźców do walki z własnymi wadami stanowiącymi przeszkodę w drodze do nieba udały się do kościoła przed Najświętszy Sakrament na krótką modlitwę.

Niech rozważanie Tajemnicy Wcielenia Bożego Słowa oczyszcza i uświęca nasze serca, aby mogły stać się godnym mieszkaniem Nowonarodzonego – Króla nad królami i Pana nad panami. Bogarodzico – módl się za nami !

s. M. Imelda

{ Comments are closed }

Po wakacyjnej przerwie, ruszyły na nowo spotkania Krucjaty – Warszawa

Dziewczęta i chłopcy z warszawskiego przeoratu pod duchową opieką dyrektora Krucjaty Eucharystycznej ks. Dawida Wierzyckiego FSSPX oraz br. Maksymiliana Marii FSSPX w październiku i listopadzie 2020 r. stanęli do walki z wrogiem naszego Pana Jezusa Chrystusa. Odważnie chwyciły za duchową broń, by przeciwstawić się szatanowi i wyzwalać z jego rąk dusze, które sprowadza na wieczne potępienie. W tym celu starają się wprowadzić w życie motto Krucjaty: „Módl się, przyjmuj Komunię świętą, ofiaruj się, bądź apostołem”  Codziennie rano odmawiają modlitwę Ofiarowania dnia. Wieczorem klękając przed Panem i Królem zdają rachunek z wierności na polu duchowej walki. Odniesione zwycięstwa notują w tzw. Skarbcu ofiarowując je Najświętszemu Sercu Pana Jezusa przez Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny. Starają się napełnić go nieprzemijającymi dobrami. Boski Zbawiciel rozporządza nimi według własnej woli dla zbawienia dusz. To jest radością dziewcząt i chłopców oraz ich dumą!

Podczas Mszy św. zarówno w październiku jak i w listopadzie Rycerze i Rycerki mogli zjednoczyć się z Panem Jezusem przyjmując Jego Najświętsze Ciało i wysłuchać kazania, w których kapłani wskazywali na dobre postępowanie, czyli zdobywanie cnót.
W październiku ks. Piotr ukazał Najświętsze Serce Jezusa, a w listopadzie ks. Karol Niepokalane Serce Maryi w tajemnicy Ofiarowania. Obaj zachęcali do wytrwałej pracy nad sobą. Radując się Złotym Jubileuszem Bractwa w imieniu ks. Dawida Pagliaraniego przełożonego generalnego Bractwa Kapłańskiego Świętego Piusa X ks. Karol wezwał dziewczęta, by przyłączyły się do krucjaty modlitewnej o wolność publicznego sprawowania Mszy św. oraz uczestniczenia w niej i o powołania.

Tematy związane z cnotami pokorą i męstwem pogłębiane były przez br. Maksymiliana przy omawianiu prezentacji oraz s. Imeldę podczas krótkich katechez połączonych z inwencją podopiecznych. Przybliżone zostały postacie św. Tereski od Dzieciątka Jezus i św. Stanisława ze Szczepanowa, jako wzory do naśladowania w pracy nad cnotą pokory i męstwa oraz przykłady do naśladowania w walce z wadą główną.

Nie zabrakło też czasu na zabawy i gry doskonalące te sprawności.

Dzięki hojności rodziców wszyscy uczestnicy Krucjaty Eucharystycznej mogli zasiąść do zastawionego stołu, by delektować się pysznymi potrawami.

Radość, entuzjazm i zaangażowanie dziewcząt i chłopców, których jest coraz więcej, to wielka radość dla nas wszystkich! Niech Pan nasz i Król w Najświętszym Sakramencie błogosławi nam w drodze do nieba.

W NIEPOKALANEJ

s. Imelda

{ Comments are closed }

Święty Stanisław ze Szczepanowa – wzorem cnoty męstwa.

Święty Stanisław urodził się w 1030 roku w Szczepanowie. Pochodził z zamożnej rodziny. Był długo wyczekiwanym i jedynym dzieckiem swoich rodziców. Bogna i Wielisław nosili prośby i błagania do Boga o potomstwo. Obiecali, że gdy się urodzi poświęcą go chwale Bożej i z tego powodu nazwali go Stanisław. Jak mówili: Stań się sława z niego Bogu i Kościołowi świętemu! Stanisław od małego był bardzo skromny, posłuszny i zawsze gorliwie się modlił i uczył. Gdy podrósł rodzice wysłali go na nauki do Gniezna, a potem do Francji.

Po powrocie do Polski za namową ówczesnego Biskupa krakowskiego Lamberta postanowił przyjąć święcenia kapłańskie. Biskup ten tak bardzo upodobał sobie Stanisława, że kazał go uczynić swoim następcą. Święty odmawiał, ale po jakimś czasie przyjął posadę. Był lubiany i poważany w całym Królestwie Polskim.

Na tronie naszego państwa zasiadał wtedy Bolesław Śmiały znany z okrucieństwa i upodobania w rozpuście oraz braku moralności. Święty Stanisław proszony przez wiernych rodaków niejednokrotnie upominał króla i prosił o zaprzestanie okrutnych czynów, lecz Bolesław nie zważał na upomnienia. Któregoś razu święty Biskup zakupił od umierającego szlachcica dla kościoła wieś Piotrowin. Król chcąc uprzykrzyć życie Stanisławowi kazał mu się stawić w sądzie pod pretekstem bezprawnego zakupu wsi. Nikt nie chciał świadczyć, że święty nie uczynił nic złego z obawy przed gniewem króla, więc Biskup oświadczył, że samego Piotra, (od którego zakupił ziemie) wyciągnie z grobu i weźmie na świadka. To rzekłszy poszedł do jego grobu i powiedział: „ Piotrze, w imię Trójcy świętej rozkazuje ci: wstań, pójdź do sądu i wyświadcz sprawę moją!” Piotr wstał z grobu i jako żywy poszedł ze świętym Stanisławem do sądu i pomógł mu wygrać sprawę. Po wszystkim święty odprowadził go z powrotem do grobu gdzie tamten spoczywa.

Biskup Stanisław zginął w 1079 roku. Odprawiał właśnie mszę świętą, gdy do kościoła wpadł król Bolesław i z wściekłością zabił biednego Biskupa. Mówi się, że gdy odszedł ten wielki święty cała Polska upadła, została podzielona i wystawiona na ataki sąsiadów.

Święty Stanisław jest jednym z głównych, pierwszorzędnych patronów Polski. Kościół wspomina go 11 kwietnia. Przedstawiany jest w stroju biskupa z orłem i pastorałem.

Patrycja

{ Comments are closed }

Wyjazd ojców z synami – Wąwolnica i Kazimierz Dolny

Dnia 19 września odbyło się kolejne spotkanie z cyklu: „Ojciec z synem”. Nasz wyjazd rozpoczęliśmy uczestnictwem we mszy św. Następnie udaliśmy się na strzelnicę do Wąwolnicy. Korzystając z uprzejmości właściciela, zarówno chłopcy, jak ich ojcowie, mogli nie tylko zapoznać się z obsługą broni, ale także z pomocą i pod nadzorem instruktora, oddać strzały z Kbk-su, Szotgana i pistoletów. Ojcowie mogli ponadto przypomnieć sobie swoje manewry wojskowe, strzelając z Kałasznikowa.

Po emocjach strzeleckich, dla wzmocnienia sił, miało miejsce ognisko z kiełbaskami, a po nim br Maksymilian miał mini wykład dla chłopców na temat poznania swojej wady głównej i środków jej zwalczania.

Zaraz po nim udaliśmy się do Kaplicy z Cudowną Figurką Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy.

Spotkanie zakończyliśmy zwiedzeniem Zamku i Baszty w Kazimierzu Dolnym oraz Parafii Rzymskokatolickiej pw. Św. Jana Chrzciciela i Św. Bartłomieja Apostoła, gdzie znajdują się słynne organy, które powstały ok. 1620 roku.

Zapraszamy na kolejne spotkania, których głównym celem jest wzmacnianie więzi rodzinnych.

{ Comments are closed }

Krucjata w Poznaniu w nowej harcerskiej odsłonie.

W sobotę (10 października) odbyła się Krucjata Eucharystyczna dzieci z poznańskiej kaplicy. Była to pierwsza KE prowadzona metodą harcerską. Dzieci wraz z rodzicami spotkali się w kaplicy, aby uczestniczyć we Mszy Świętej, którą odprawił ks. Dawid Wierzycki. Na kazaniu młodzi giermkowie mogli dowiedzieć się jak św. Tereska od Dzieciątka Jezus była pełna pokory w swoim codziennym życiu. Po omówieniu głównych zasad, zjedzeniu śniadania, wszyscy wspólnie wyruszyliśmy do niedaleko położonego parku, gdzie mieliśmy spędzić większość dnia. Każde dziecko dostało rebus, którego hasło podzieliło młodych rycerzy na dwie grupy: dziewczynki i chłopców. 

Dziewczęta podzieliły się na dwa oddziały: oddział św. Klary oraz oddział św. Joanny d’Arc, natomiast chłopcy na oddziały św. Jerzego i św. Maurycego. Na sam początek dziewczęta miały za zadanie przejść przez “pajęczynę”, tzn. zaplątany sznurek między dwoma drzewami. Na następnym miejscu dziewczynki zrobiły bukieciki z leśnych roślin. Mimo, że zastaliśmy na miejscu same liście i gałązki, bukiety prezentowały się ślicznie! Na kolejnym punkcie dziewczęta musiały wykazać się kreatywnością w szczególny sposób, tworząc pantomimę, która przedstawi cnotę pokory. W trakcie drogi na następne miejsce, zadaniem obydwu oddziałów było stworzenie okrzyku oddziału. Grając w grę “dwa sztandary” dziewczynki nieźle się bawiły, próbując przenieść sztandar przeciwnej drużyny na swoje terytorium. Na następnym punkcie, dziewczęta wykazały się spostrzegawczością i pamięcią. Ich zadaniem było zapamiętanie przez około pół minuty jak najwięcej przedmiotów codziennego użytku, a następnie po ich zasłonięciu wymienienie jak najwięcej z nich. Śpiewając po drodze dotarłyśmy do miejsca, gdzie zagrałyśmy w następną grę – dzwoneczek. Zadaniem dziewczynek było dojść do osoby za dzwoneczkiem bez wydawania żadnego dźwięku i nim zadzwonić. 

W tym czasie, armia chłopców wyruszyła swoją ścieżką w głąb parku. Na samym początku każdy oddział musiał zdobyć zaszyfrowane wiadomości. Aby zdobyć list musiała chociaż jedna osoba dotrzeć niezauważona do “króla”. Kiedy polecenia zostały odszyfrowane, nastąpił czas na ich wykonanie. Otóż giermkowie musieli przedstawić dwie scenki, jedna przedstawiająca wybranego patrona, a druga ukazująca cnotę pokory. Podczas marszu każdy z oddziałów miał czas na wymyślenie okrzyku, który będzie towarzyszył im na każdym spotkaniu. Podróż po nieznanym lesie była ciągle przeplatana różnymi małymi grami, które mają nauczyć przyszłych rycerzy prawidłowego zachowania w armii. Chłopcy oprócz talentu aktorskiego posiadają również dar do śpiewania czego z łatwością mogli dowieść podczas wspólnych śpiewów. Bez wątpienia największą atrakcją dla młodych była gra dwie “flagi”, gdzie każdy nie tylko musiał używać swojej siły fizycznej, ale również siły mentalnej do wymyślenia sprytnego sposobu jak odnieść zwycięstwo.

Po tej zabawie wszyscy udaliśmy się na miejsce obiadowe, gdzie zaskoczył nas deszcz. Chcąc, nie chcąc musieliśmy wracać do kaplicy, aby tam zakończyć nasze spotkanie. Dziewczęta zabrały się za krojenie warzyw, a chłopcy zbieraniem liści, szyszek, gałązek, aby zagrzać wodę do ugotowania makaronu.

Po zjedzonym obiedzie przyszedł czas na ostatni punkt spotkania KE. Przy zapalaniu świeczek towarzyszyła ceremonia, dowódca armii przekazała ogień oddziałowym, a następnie to oni zapalili świeczki. Ogień świeczniska dodał harcerskiego klimatu. Przy zgaszonym świetle p. Magda wyjaśniła dokładniej na czym będzie polegała Krucjata Eucharystyczna prowadzona metodą harcerską. Podarowała każdemu dziecku kartkę z zadaniami na miesiąc październik, które dzieci mają za zadanie zrobić na następne spotkanie KE.

Na tablicy zawisła tabela z zaszyfrowanymi punktami oraz dyplom każdego dziecka. W ten oto sposób dzieci z poznańskiej kaplicy spędziły wspólnie czas na zabawie, ucząc się przy okazji i zdobywając doświadczenie. Z pewnością wszyscy będą wyczekiwać następnego spotkania, które odbędzie się 14. listopada.

{ Comments are closed }